Kopeć Józef - Dziennik podrózy przez całą wzdłuż Azję, LITERATURA FAKTU - j. polski

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Jzef Kopeć
Dziennik podrży
Jzefa Kopcia
przez całą wzdłuż Azję,
lądem od portu Ochocka
oceanem przez wyspy Kurylskie
do niższej Kamczatki,
a stamtąd na powrt do tegoż portu
na psach i jeleniach
PRZEDMOWA
Literatura pielgrzymia Polski rozwija się w Legionach. Trzeba nam przenieść się myślą bardzo
daleko, z Włoch przelecieć na ostatni kraniec płnocy, w Syberii szukać drugiej zakrajowej literatu-
ry polskiej, ktrą nazwiemy zsyłkową.
Liczba Polakw zsyłanych to jest wywożonych w głąb Rosji i na Syberię pomnażała się co dzień.
Pisma ich, a nade wszystko uczucia ktrymi tchnęli , rozkrzewiły się pomału w kraju. Można nawet
powiedzieć, ze literatura zsyłkowa szła w kierunku prostym myśli narodowej. Znakomici mężowie
wieku przeszłego, Załuski, Rzewuski, w Kałudze pisali swoje dzieła; biskup Sołtyk z wygnania
przywizł swoje odezwy. W tej to literaturze zsyłkowej znajduje się także źrdło głębokiego smut-
ku, ktry pźniej obleka całą literaturę polską. Syberia pochłaniała wszystkich patriotw opornych
rządowi rosyjskiemu, wszystkich podejrzanych o zamiary poruszenia kraju, albo o chęć połączenia
się z bracią za granicą. Pierwszy raz wtedy usłyszano w Polsce nazwisko Syberii i odtąd ten wyraz
Sybir, stał się powszednim, jako ciągle przytomna Polakom groźba. Każdy z nich odważając się na
jaki zamiar niebezpieczny, musi pomyśleć o Sybirze.
Syberia, tak oddalona i zupełnie obca, wchodzi dopiero w dziedzinę poezji polskiej, zastępuje w niej
Tartar starożytnych, albo owe piekło wiekw średnich, ktre Dante tak dobrze opisał. W każdej
książce tegoczesnej literatury polskiej, znajduje się wzmianka o Syberii; są wyborne opisy męczarni
Polakw; mamy nawet jedno dzieło Słowackiego, ktrego cały przedmiot rozwija się w Syberii:
trzeba więc powiedzieć nieco o tym kraju.
Wedle wiadomości podawanych przez jeografw i geologw, kraj ten rozległy między grami Ałtaj-
skimi, Uralskimi i morzem Białym, zawiera 500,000 mil kwadratowych. Prcz rżnych podziałw
zmieniających się często, dzieli się na dwa obwody wojenne: Tobolski i Ochocki, każdy z osobna
większy od całej Francji. Pierwsza z tych części zdobyta została przez bandę kozacka za czasw
Iwana; druga odkryło i opanowało dwudziestu kilku kozakw przypadkiem zabłąkanych na płwy-
sep Kamczatki. Założyli oni tam stanowisko wojskowe, dali o tym raport rządowi i odtąd Kamczatka
weszła w liczbę posiadłości rosyjskich.
Mieszkańcy tych krajw należą do plemienia uralskiego, a znani są pod nazwiskiem Jakutw i
Ostjakw. Zostają oni do dziś dnia niepodlegli, o czym prawie nikt nie wie. Rosja przywłaszczyła
sobie ziemie, ale ludność zachowała swoje obyczaje i swobody dzikie. Kilkadziesiąt tysięcy Euro-
pejczykw osiadło na wielkich drogach dla pilnowania stanowisk wojennych i niektrych portw, a
krajowcy tak mało dbają o to, że pułki rosyjskie przechodzą przez ich stepy, jak ryby, że czasem
okręt liniowy po wierzchu morza z szumem przepłynie. Czuchczy , prawdziwi beduini tych pustyń
lodowatych, wymieniają u Rosjan na wdkę i tytoń swoje produkty, ktre urzędnicy rosyjscy będący
zarazem kupcami, przyjmują niby jako daninę. Wszystkie ludy tameczne wiedzą to jednak, że jest
car, jakiś tajemniczy i straszny władca płnocy. Gubernatorowie i tłumacze mwiąc z naczelnikami
2
hordo swoim carze, pokazują im herb Rosji, orła dartego, a ci są przekonani, że to portret cara, że w
car jakiś dziwotwr, istotnie ma dwie głowy, skrzydła, szpony, i trzyma świat w swym ręku. Ponie-
waż zaś radzi być w pokoju ze wszystkimi bożyszczami, przynoszą i temu bstwu mały podatek.
Ludność europejska zamieszkała przy drogach i portach, składa się cała z kryminalistw rosyj-
skich, z więźniw politycznych i jeńcw wojennych rozmaitych narodw, Szwedw, Prusakw
Francuzw, ktrych rząd nie chciał wymienić a nawet choćby chciał, trudno byłoby wyszukać na tej
przestrzeni niezmiernej; ale połowę prawie ludności cudzoziemskiej stanowią sami Polacy. Wedle
rachunku robionego przez niektrych z rejestrw urzędowych, od początku wojen za Katarzyny i
Stanisława Augusta, wywieziono na Sybir przeszło sto tysięcy szlachty polskiej. Szlachta szczegl-
niej dotknięta jest ta plagą. Z wysłanych rzadko kto powraca nazad, i tak upowszechniło się przeko-
nanie o niepodobieństwie powrotu, ze skazani żegnając krewnych i przyjacił, zwykle mwią: "bog-
dajbyśmy się nigdy nie zobaczyli". Ponieważ bowiem nie masz nadziei spotkać się gdzie indziej jak
chyba w Syberii, pozostaje tylko życzyć rozstania się do śmierci.
Jeden z wojennych jeńcw polskich, jenerał Kopeć, ktry odbył tę podrż z powrotem, i długo
mieszkał w Kamczatce na ostatnim krańcu płnocno-wschodnim stałego lądu, zostawił ciekawe opi-
sanie swoich przygd i widzianych okolic.
Generał Kopeć nie był człowiekiem uczonym. W szesnastym roku życia zaciągnął się do kawale-
rii narodowej jako prosty żołnierz, i służąc lat dwadzieścia przez wszystkie stopnie wyszedł na bry-
gadiera. Był jeszcze majorem kiedy część wojsk polskich razem z oderwanym krajem zabrana
przez Rosję, musiała przyjąć znaki carowej Katarzyny, co jak urzędowo mwiono, znaczyło wrcić
do wierności poddanych. Podczas powstania Kościuszki, druga brygada litewska, w ktrej Kopeć
służył, stała na Ukrainie. Komenda brygady często była przy nim, gdyż starszy komendant obowiąz-
ku swego nie pilnował. Mając tedy zaufanie towarzyszy broni, na pierwszą wieść o poruszeniach
narodowych za kordonem, jako dobry patriota, pospieszył gdzie go ojczyzna wzywała, ruszył z pod
Kijowa i sto mil przedzierając się krajem przez wojsko moskiewskie osadzonym, połączył się na ko-
niec z naczelnikiem narodowego powstania. W bitwie Maciejowickiej cztery razy ranny i wzięty do
niewoli, zaprowadzony naprzd do Kijowa z innymi jeńcami, odłączony potem od nich i sądzony ja-
ko buntownik ktry złamał przysięgę, wysłany został do niższej Kamczatki.
Jenerał Kopeć winien był swoje uwolnienie szczęśliwemu przypadkowi. Zdarzyło mu się w Ochoc-
ku jeszcze spotkać uczynnego kupca, ktry mu przyrzekł przewieść listy do przyjacił. Kopeć miał
głębokie uczucie natury. Po prosty uważa i opisuje wspaniałe widowiska przyrodzenia płnocy.
Postrzegano już podobieństwo między Kopciem a Silvio Pellico; gruje także w nim wiara religijna i
rezygnacja, ale z ta rżnicą, że nie traci on przez to własnodzielności; poddaje się dopuszczeniu, nie
zrzekając się ani usiłowań, ani nadziei. Widać w nim wszakże nowy charakter Polaka skruszonego
nieszczęściem. Niemcewicz w swoich pamiętnikach zachowuje ciągle nienawiść i gniew dawnych
Polakw, należy jeszcze do pokolenia starego; Kopeć przeciwnie, uważa się za dotkniętego przez
Opatrzność, pisze iż co dzień rano modlił się do Boga o swoje uwolnienie i nie przestawał spodzie-
3
wać się lepszej przyszłości jeżeli nie dla siebie to przynajmniej dla ojczyzny: ta wytrwałość pokorna
i ufna jest już charakterem nowej literatury polskiej, z niej wynika siła ożywiająca nowych poetw
narodowych.
Dziennik podrży Kopcia dostarcza nam także postrzeżeń politycznych względem rządu rosyjskiego
w Syberii. Jak na przykład wytłumaczyć sobie to panowanie nad ludnością wojowniczą i nad tylu ty-
siącami nieszczęśliwych jeńcw, utrzymywane za pomocą ledwo kilku batalionw ? Kopeć objaśnia
to bardzo dobrze opowiadając jeden przykład. Wypadło mu część drogi odbywać z karawaną prowa-
dzoną przez Jakutw, Tunguzw i Ostjakw. Przyłączył się do niej także oficer rosyjski jadący na
komendanta do Ochocka: a chociaż nie miał władzy nad tą karawaną, bo to była kupiecka, zaraz ją
sobie przywłaszczył. Nie chcąc cierpieć trudw tak ciężkiej podrży i jazdy wierzchem, kazał sybe-
rianom nieść siebie na ręku; w miejscach niebezpiecznych wymagał po nich poświęcenia się dla sie-
bie, jako pan rządził tymi ludźmi nienawykłymi słuchać nikogo. W razie nieposłuszeństwa brał się
do szabli i rąbał, kilku pokaleczył, na koniec rozpędził wszystkich tak że karawana opuszczona przez
świtę, trzy dni musiała stać na miejscu, aż dopiero niektrzy kupcy umiejący język jakucki, powła-
ziwszy na drzewa poczęli zwoływać rozproszonych, zaklinać ich na ich bogw i zdołali uprosić żeby
wrcili. Cż temu człowiekowi nadawało takie uczucie mocy? Oto ufność w potęgę swego cara.
Nigdy on nie zwątpił o jego władzy tutaj, i polegając na niej sam czuł się władzą. Dla czegż żaden
Polak nie odważył się tak nastawić się Jakutom jak oficer rosyjski? Dla czego tenże jenerał Kopeć,
ktry tylekroć dał dowody tęgości i męstwa, spokojnie pozwalał jednemu oficerowi rosyjskiemu
prowadzić siebie? Pochodziło to stąd, że nie czuł on nad sobą idei, ktraby miała siłę taką jak ta, co
się wyobraża w carze rosyjskim.
Wielka to i tajemnicza rzecz ta siła narodowa, ktra rozchodząc się z jakiegokolwiek punktu środ-
kowego, ożywia każdego członka narodu, nawet mimo jego wiedzy. Tak kiedy konfederacja Barska
walczyła za niepodległość, sławny Beniowski znalazł w sobie siłę powstać przeciw rządowi rosyj-
skiemu, opanować osadę i utrzymać się w niej przez zimę. Podczas powstania Kościuszki wszczy-
nały się poruszenia między Polakami zesłanymi na Sybir, chociaż nie wiedzieli o niczym, co się
stało w ich kraju; po upadku zaś Polski nie objawił się już żaden podobny zamiar. Jeńcy francuscy,
ktrzy jak trzoda dawali się gnać kilku kozakom, w chwilach zwycięstw Napoleona, pod Lutzen i
Bautzen, poczęli knować spiski i zamyślali wybić się spod straży. Jakże więc wytłumaczyć to
wszystko?
Filozofia tegoczesna, ktra uważa ludzi tylko jako bryłki zgarnione w ogł i poruszane machiną rzą-
dową, nie może nam rozwiązać tej ważnej zagadki. Ale fizyka nowożytna postrzega już związek ta-
jemny między cząstkami jednej całości organicznej, a ogłem wyobrażającym ideę tych jestestw.
Wiadomo na przykład, że soki roślinne, jak wino, w burzeniu się swoim okazują zjawiska odpo-
wiednie tym, jakie dają się widzieć w życiu roślin, z ktrych ten sok czasem przed stu laty był wyci-
śnięty. Wiadomo, że krzew płnocny przeniesiony na południe, puszcza liście i kwitnie zawsze
wspłcześnie z rozwijaniem się swego gatunku na ziemi ojczystej. Brzoza, to drzewo poetyczne
4
stron naszych, posadzone w Szwajcarii lub we Włoszech, długo na wiosnę stoi nagie wśrd zaziele-
niałych migdałw i kasztanw; zauważono nawet, że prędsze albo pźniejsze ciepło pory roku nie
działa na nie wedle przypadku w tych krajach, ale tak, jak zachodzi pod rodzinnym niebem. Nie
można tedy byłoby uczynić stąd wniosku, że kiedy tak mało ożywione jestestwa łączy wsplność
ukryta, ludzie, te stworzenia posiadające największą i najsilniejszą masę życia, są związani z sobą
daleko mocniej i głębiej? Teraz dopiero dają się pojąć owe wyrazy pieśni Legionistw: "Jeszcze Pol-
ska nie zginęła, kiedy my żyjemy". Każdy bowiem człowiek, mający w sobie iskrę narodową, gdzie-
kolwiek się znajdzie, skoro myśli, czuje, działa, może być pewnym, że w tejże chwili miliony wspł-
rodakw jego myślą, czują i działają podobnież co on. Ta spjnia niewidoma związuje każdą naro-
dowość. Narodowość w najwznioślejszym rozumieniu tego wyrazu, znaczy posłannictwo narodu,
znaczy powołanie pewnego zbioru ludzi wezwanych od Boga do spełnienia zamierzonego dzieła,
sprzężonych obowiązkiem wzajemnego zastępowania się w pracy, połączonych tym prawem wspł-
życia, ktre postrzegamy w historii naturalnej jestestw rżnych i w historii dziejw ludzkich.
Jenerał Kopeć opowiada nam o drobnostkach życia domowego, o ktrych nigdzie więcej wiadomo-
ści znaleźć nie można. Przypomnijmy teraz sobie pamiętniki wesołego naszego Paska: jaka to rżni-
ca w charakterze tych dwch ludzi! Pasek, ktry nigdy nie płacze, ktremu wśrd niebezpieczeństw i
przygd najcięższych, nawija się zawsze na myśl jakiś żart pocieszny, zdaje się należeć do innego
narodu. Kopciowi dobyły się już łzy z piersi; więcej mu na myśl religia i moralność, więcej zajmuje
się przyszłością ojczyzny, kiedy tamtego obchodziła tylko obecność. Taką to odmianę długie nie-
szczęścia zrobiły już w Polakach.
Kopeć za powrotem do kraju opowiadał często swoje widzenia i co w nich objawiło się jemu wzglę-
dem przyszłych losw Polski, ale otoczony generacją nie wierzącą, gdy całą te historię obracano w
żarty, nie śmiał napisać w swym dzienniku.
Zrobiliśmy już dawniej uwagę, że Opatrzność karząc rzeczpospolitą polską za nadużycie życia poli-
tycznego, za niepomiarkowane wielomwstwo, skazała ją na długie i okropne milczenie. Tegoż sa-
mego środka użyła ona i przecie wybujałemu rozwijaniu inteligencji. Zsyłka na Sybir jest dalszym
ciągiem tej metody obranej przez Opatrzność dla poprawy polskiego szczepu Słowian. Straszna, głu-
cha Syberia jest razem krainą, gdzie się życie duchowe bardzo natęża. Wygnańcy i odcięci od społe-
czeństwa, skazani żyć samotnie, zgłębiać własnego ducha aż do dna, naturalnie musza ciągle zasta-
nawiać się nad przeszłością, roztrząsać swoje sumienie. Historia jenerała Kopcia ukazuje się wkrtce
powtrzona w historii Polski. Niezadługo potem zbieg okoliczności zmusił znaczna część narodu
przejść kolej podobna do jego fantastycznej przygody: zbadać dzieje swojego kraju, zrobić rachunek
sumienia narodowego, całe życie starodawnego ludu ujrzeć w jednym widzeniu od dzieciństwa do
lat najpźniejszych. Życie pustelnicze, życie z naturą i z sobą samym, słowem życie takie jak wy-
gnańcw na Syberii, odbija się dopiero w literaturze polskiej. Wszystkie te nieszczęścia spadłe na
Polakw zdają się mieć to przeznaczenie, żeby ich oderwać od świata, zniszczyć wszystkie węzły,
5
[ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • motyleq.opx.pl