Kaye Marilyn - Replika 07 - Najlepsi z najlepszych, Książki

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Kaye Marilyn
Najlepsi z najlepszych –
Replika 07
Marie-Helene Poiloni,
Yincentowi Soulierowi,
Raphaelowi i Maximowi
Dzieci Wam ParyŜ stał się
moim drugim domem.
rozdział pierwszy
my i Tasha siedziały naprzeciwko siebie przy
stole w jadalni Morganów, na którym rozłoŜona
była plansza do scrabble.
-
Która godzina? - spytała Tasha.
-
Mówiłam ci dwie minuty temu - odparła Amy.
- Wtedy była czwarta dwadzieścia dziewięć. Teraz
jest czwarta trzydzieści jeden. - Wzięła trzy litery.
Do „z" z ułoŜonego przez przyjaciółkę wyrazu
„zazdrość" dodała „s", „y" i „p". - „P" liczy się
podwójnie - mruknęła i zapisała swój wynik na
kartce papieru. Następnie wyciągnęła trzy nowe
litery.
Tasha przez chwilę przyglądała się swoim literom.
7
A
Potem wyłoŜyła na planszę wszystkie siedem, wy-
korzystując „zsyp" Amy.
- „Patyczak" - oświadczyła. - Zobaczmy, to ra
zem daje... - Zaczęła sumować swoje punkty.
Nie było to konieczne. Z wyliczeń Amy wynikało,
Ŝe przeciwniczka ma trzy razy więcej punktów od
niej. Skarciła się w duchu za to, Ŝe nie zajrzała do
słownika, zanim zgodziła się zagrać w scrabble.
Kiedy zastanawiała się nad swoim następnym ru-
chem, litery układały jej się w pozbawiony sensu
bełkot. Ucieszyła się, kiedy do pokoju wpadł Eric,
przerywając partię.
- Która godzina? - spytał.
Amy spojrzała na zegarek nie wiadomo który juŜ
raz tego popołudnia.
- Czwarta trzydzieści cztery - odparła. - Nie,
czwarta trzydzieści pięć. I, uprzedzając wasze na
stępne pytania, za minutę będzie czwarta trzydzieści
sześć.
Chłopiec westchnął.
-
Nudzi mi się. Kurczę, nie znoszę tych Tygodni
bez Telewizji. Jaki to w ogóle ma sens?
-
Według dyrekcji szkoły, Tydzień bez Telewizji
ma zdopingować nas do bardziej poŜytecznego
zagospodarowania wolnego czasu - przypomniała
mu Amy.
-
Amy, twoja kolej - rzuciła Tasha.
Jej przyjaciółka połoŜyła, Je" i „o" nad „t" z wyrazu
przyjaciółki.
8
-
„Kot" - powiedziała.
-
Doskonały ruch. - Eric się uśmiechnął. - Nie-
malŜe genialny.
Amy spojrzała na niego krzywo.
- Ciekawe, co ty zrobiłbyś na moim miejscu.
Chłopiec obszedł stół, by rzucić okiem na litery
jej przeciwniczki.
- Tasha jest w jeszcze gorszej sytuacji - zwrócił
się do Amy. - Co moŜe zrobić z „Ŝ", skoro nie ma
„w" , „ i" i „r”
- „świr" to nie jedyne słowo
z
literą „Ŝ"
-
stwier
dziła Tasha, po czym do leŜącego na planszy „p"
dodała „oŜyczka". I tym razem udało jej się wyko
rzystać wszystkie swoje litery i znacząco powiększyć
liczbę posiadanych punktów.
Jej przyjaciółka była pod wraŜeniem.
-
Nie mam z tobą szans.
-
Wiem - powiedziała Tasha. nie kryjąc zado-
wolenia. - To miło, Ŝe w czymś jestem od ciebie
lepsza.
Amy uśmiechnęła się szeroko. Wiedziała, Ŝe Tasha
doskonale zdaje sobie sprawę z tego, iŜ gdyby prze-
ciwniczce naprawdę zaleŜało na zwycięstwie, mog-
łaby się nauczyć słownika na pamięć i zwycięŜyć
w scrabble'a z kaŜdym. Fajniej jednak było grać tak
jak normalni ludzie,
-
Amy, która... - zaczęła Tasha.
-
Czwarta czterdzieści jeden - odparła Amy, za-
nim przyjaciółka dokończyła pytanie.
9
-
Co, czytać w myślach teŜ potrafisz? - spytał
Eric.
-
Nie, po prostu zgadłam. - Amy znów spojrzała
na zegarek. - Ojej, juŜ czwarta czterdzieści dwie!
AleŜ ten czas leci! Do piątej zostało tylko osiemnaście
minut.
Tasha zmarszczyła czoło.
-
Naprawdę uwaŜasz, Ŝe o piątej moŜemy włączyć
telewizor?
-
W tym przypadku moŜna zrobić wyjątek - za-
pewniła ją Amy. - W końcu nie co dzień pokazują
w wiadomościach naszą szkołę...
-
Poza tym przecieŜ nie aresztuje nas za to jakaś
telewizyjna policja - dodał Eric.
-
No tak, ale podpisaliśmy zobowiązanie, Ŝe nie
będziemy oglądać telewizji - przypomniała im Tasha.
Była bardzo czuła na punkcie etyki. Między innymi
za to Amy ją ceniła. Dlatego teŜ próbowała uspokoić
sumienie przyjaciółki.
- Zaraz, zaraz - powiedziała. - Zdaje się, Ŝe
zobowiązaliśmy się nie oglądać telewizji.
Rozumiesz? „Oglądać", nie „słuchać". O słuchaniu
telewizji nie było mowy.
Tasha rozpromieniła się.
-
Rzeczywiście!
-
Odbiło wam - mruknął Eric i wyszedł z jadalni.
-
Widziałaś go dziś? - spytała Tasha.
Nie musiała tłumaczyć, o kogo chodzi. Od kilku
tygodni nie mówiło się o niczym innym, tylko o no-
10
[ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • motyleq.opx.pl