Karen Marie Moning - Fever 02 - Bloodfever, ebooki

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Karen Marie Monning
Bloodfever - Gorączka Krwi
Kiedyś myślałam,że moja siostra i ja jesteśmy dwiema miłymi dziewczynami z
południa ,które za kilka lat wyjdą za mąż i ustatkują się ,żeby wieść spokojne życie.
Potem odkryłam ,że Alina i Ja pochodzimy, nie z dobrych południowych korzeni ale
z antycznego celtyckiego rodu potężnych sidhe-seers ludzi którzy mogą widzieć
wróżki. Nie tylko widzę przerażającą rasę z innego świata, ale potrafię też wyczuwać
święte relikty wróżek ,które mają w sobie najbardziej śmiertelną z ich magii
Kiedy moja siostra została znaleziona martwa w wypełnionej śmieciami alejce w
Dublinie, przybyłam tu w poszukiwaniu odpowiedzi, teraz wszystko czego chciałam
to zemsta. I po tym wszystkim czego się o sobie dowiedziałam i nauczyłam wiem ,że
jestem dość potężna ,żeby ją zrealizować.
Zwyczajne życie MacKayli Lane przeszło całkowitą przemianę od kiedy postawiała
stopę na Irlandzkiej ziemi i zagłębiła się w świat starożytnych tajemnic i
śmiertelnego czarnoksięstwa.
W swojej walce o życie Mac musi znaleźć Sinsar Dubh – książkę o najczarniejszej
magii z przed miliona lat, która trzyma klucz do władzy nad światem wróżek i
światem ludzi. Ścigana przez zabójcze wróżki otoczona przez tajemnicze osoby
którym wie,że nie może zaufać Mac czuje się rozdarta pomiędzy dwoma zabójczymi
i zniewalającymi mężczyznami: V'lane, wróżką której trudno się oprzeć a która
zmienia seksualne pożądanie w obsesję dla każdej kobiety i nieprzeniknionym
Jericho Barronsem, mężczyzną tak samo urzekającym jak tajemniczym.
Przez wieki ciemne królestwo świata wróżek współegzystowało z ludzkim. Teraz
kiedy ściany pomiędzy tymi dwoma światami opadają Mac jest jedyną rzeczą która
stoi pomiędzy nimi
Bloodfever
Prolog
Wszyscy mamy nasze małe problemy i niepewności. Nie jestem pod tym względem
inna. W liceum kiedy czułam się niepewnie pocieszałam się zawsze dwiema
rzeczami: jestem ładna, moi rodzice mnie kochają Pomiędzy tymi dwiema myślami,
mogłam przetrwać wszystko
Od tego czasu, zrozumiałam jak niewiele znaczą te wszystkie formułki i jak gorzko
mogą smakować Co więc pozostaje? Nic w naszym wyglądzie, albo w tym kto nas
kocha a kto nienawidzi. Nic w naszych zdolnościach—które jak piękno są
niezasłużonym prezentem genetycznym—nic w tym co mówimy.
To nasze czyny nas definiują. To co wybieramy. To czemu się sprzeciwiamy. To za co
gotowi jesteśmy umrzeć.
Nazywam się MacKayla Lane. Tak myślę. Niektórzy twierdzą ,że moje nazwisko
naprawdę brzmi O’Connor. To kolejna z moich niepewności w tej chwili: kim
jestem? Chociaż w tym momencie wcale jakoś nie spieszno mi się tego dowiedzieć.
To czym jestem jest wystarczająco niepokojące.
Jestem z Ashford w Georgii. Tak myślę. Chociaż mam jakieś niejasne wspomnienia
których nie mogę nigdzie przyporządkować.
Jestem w Irlandii.
Kiedy moja siostra Alina,została znaleziona martwa w wypełnionej śmieciami alejce
w północne części Dublina, lokalna policja zamknęła jej sprawę w rekordowym
tempie więc przyleciałam ,żeby zobaczyć co mogę zrobić ,żeby otrzymać
sprawiedliwość. Ok więc może nie jestem aż taka niewinna.
To po co naprawdę tutaj przyjechałam to zemsta. I teraz po tym wszystkim co
widziałam pragnęłam jej dwa razy bardziej.
Zawsze myślałam,że moja siostra i Ja jesteśmy dwoma miłymi dziewczynami z
południa które wyjdą za mąż za kilka lat, będą miały dzieci i ustatkują się ,żeby wieść
spokojne życie popijając słodką herbatę, kołysząc się w bujanych fotelach na ganku
w cieniu kwitnących magnolii, wychowując nasze dzieci razem w pobliżu mamy i
taty.
Wtedy odkryłam ,że Alina i Ja nie pochodzimy z dobrego południowego rodu tylko z
antycznej celtyckiej linii potężnych sidhe-seers ludzi którzy mogą zobaczyć wróżki,
przerażającą rasę istot z innego świata ,które żyły potajemnie wśród nas od tysięcy lat
ukryte pod złudzeniami i kłamstwami. Rządzone luźną ręką przez królową i nawet
bardziej luźno traktowane przez porozumienie popierane przez niewielu a przez
wielu ignorowane, żerowały na ludziach przez tysiąclecia.
Podobno jestem jednym z najbardziej potężnych sidhe-seers jakie kiedykolwiek
przyszły na świat. Nie tylko mogę zobaczyć wróżki, mogę też wyczuć ich święte
relikty ,które zawierają najbardziej śmiertelny i najpotężniejszy z ich czarów.
Mogę je odszukać. Mogę ich używać
Już znalazłam mityczną włócznię, jedną z tylko dwóch broni zdolnych do zabicia
nieśmiertelnej wróżki. Jestem również Nulem—osobą która może tymczasowo
zamrażać wróżki zabierając ich moc zwykłym dotknięciem moich rąk. Pomaga mi to
kopać tyłki kiedy muszę to robić a ostatnimi czasy musze to robić za każdym razem
jak się odwrócę.
Mój świat zaczął się rozpadać wraz ze śmiercią mojej siostry i nie przestał od tego
czasu. I to nie tylko mój świat ma kłopoty, Wasz świat również
Mury pomiędzy światem wróżek i ludzi upadają
Nie wiem dlaczego i jak. Wiem tylko,że tak się dzieje. Czuje to w mojej krwi sidheseer.
W wietrze ciemnych wróżek, czuje metaliczny cierpki krwawy posmak
zapowiadający nadejście straszliwej wojny. W odległym powietrzu, słyszę odgłos
przypominający trzask pioruna pochodzący z ostrego krwawego kopyta ogierów
wróżek kręcących sie niecierpliwie,gotowych szarżować na nas w antycznym,szale
zakazanego dzikiego polowania.
Wiem kto zabił moją siostrę. Patrzyłam się w te mordercze oczy tego który ją uwiódł,
wykorzystał i zniszczył. Nie całkiem wróżka, nie całkiem człowiek, nazywa siebie
Lord Master, otwiera portale pomiędzy światami przynosząc przez nie Unseelie do
naszego świata
Wróżki składają się z dwóch antagonistycznych dworów z ich własnym królewskimi
domami i wyjątkowymi kastami: dwór światła Seelie, dwór ciemności Unseelie. Nie
pozwólcie jednak światłu i ciemności się oszukać: oba dwory są śmiertelnie
niebezpieczne. Przerażającą rzeczą jest fakt ,że Seelie uważają swoich ciemniejszych
braci Unseelie za tak okropnych ,że zamknęli ich w wiezieniu kilka wieczności temu.
Kiedy jedna wróżka boi się innej wróżki, wiesz ,że masz problem.
Teraz Lord Master sprowadza najciemniejszych najniebezpieczniejszych z naszych
wrogów, uwalniając ich w naszym świecie i ucząc ich jak przeniknąć do naszej
społeczności. Kiedy te potwory chodzą po naszych ulicach widzicie tylko
'zauroczenie' które rzucają: iluzję pięknej kobiety, mężczyzny lub dziecka.
Ja widzę czym są naprawdę.
Nie mam żadnych wątpliwości ,że skończyłabym tak samo martwa jak moja siostra
krótko po tym jak przyleciałam do Dublina, jeśli nie zdryfowałabym do księgarni
,której właścicielem był enigmatyczny Jericho Barrons. Nie mam zielonego pojęcia
kim albo czym on jest ,ani jakie są jego motywy, ale wie więcej o tym kim ja jestem i
o tym co dzieje się w Dublinie niż ktokolwiek kogo do tej pory poznałam i potrzebuje
tej wiedzy.
Kiedy nie miałam żadnego miejsca do którego mogłam pójść Jericho Barrons wziął
mnie do siebie, wyszkolił, otworzył mi oczy i pomógł mi przetrwać. Przyznaje, nie
zrobił tego w najmilszy sposób ale nie jestem już taka wybredna jeśli chodzi o sposób
w jaki udaje mi się przeżyć, dopóki mi się to w ogóle udaje
Ponieważ było to bezpieczniejsze niż mój tani pokój w pensjonacie, wprowadziłam
się do jego księgarni. Była ona dobrze chroniona przed większością moich wrogów
asortymentem okropnych sztuczek i stała jak bastion na skraju tego co ja nazywam
Ciemną Strefą :dzielnicy która została przejęta przez cienie, bezkształtne Unseelie
które żyły w ciemności i żywiły się ludźmi.
Barrons i Ja zawarliśmy niełatwe porozumienie oparte na wspólnej potrzebie: Oboje
chcieliśmy Sinsar Dubh—książki o najczarniejszej magii z przed miliona lat,
rzekomo napisanej przez samego króla Unseelie, która trzymała klucz do władzy nad
światem wróżek i ludzi.
Ja chciałam jej ponieważ była to prośba umierającej Aliny, miałam ją znaleźć i jak
podejrzewałam w niej znajdował się klucz do uratowania naszego świata.
On chciał jej ponieważ jak powiedział kolekcjonuje książki. Jasne.
Wszyscy inni na których się do tej pory natknęłam też jej szukają. Pościg jest
niebezpieczny, stawka jest ogromna.
Ponieważ Sinsar Dubh jest reliktem wróżek, mogę wyczuć ją gdy jest w pobliżu.
Barrons nie może, ale wie gdzie jej szukać a ja nie. Więc teraz jesteśmy partnerami w
przestępstwie, którzy nie ufają sobie ani na jotę.
Nic co przeżyłam w moim rozpieszczonym życiu pod kloszem, nie przygotowało
mnie na to co przyniosły mi ostatnie tygodnie. Zniknęły moje długie blond włosy,
zastąpiły je krótkie i ufarbowane na ciemno dla dobra mojej anonimowości. Zniknęły
moje śliczne pastelowe ubrania, zastąpione przez bure kolory na których nie widać
plam z krwi. Nauczyłam się przeklinać, kraść, kłamać i zabijać. Zostałam napadnięta
przez wróżkę zabijająca przez seks która zmusiła mnie do striptizu, nie raz a dwa
razy w miejscu publicznym. Odkryłam ,że jestem adoptowana, prawie zmarłam.
Z Barronsem po mojej stronie, obrabowałam mafioza i sprowadziłam śmierć na niego
i jego popleczników. Walczyłam i zabiłam z tuzin Unseelie. Walczyłam z wampirem
Mallucém w krwawym ostatecznym starciu z samym Lordem Master
W jeden krótki miesiąc udało mi się wkurzyć praktycznie każdego kto posiadał
magiczną moc w tym mieście. Połowa z tych na których się natknęłam chciała mojej
śmierci; druga połowa chciała wykorzystać mnie by znaleźć śmiercionośną pożądaną
Sinsar Dubh.
Mogłabym wrócić do domu, tak przypuszczam. Próbować zapomnieć. Próbować się
ukryć. Wtedy myślę o Alinie i o tym jak umarła.
Jej twarz przepływa przez mój umysł—twarz którą znałam jak swoją własną; była
więcej niż moją siostrą, była moją przyjaciółką—i prawie mogę ją usłyszeć jak
mówi: Jasne, młoda—i ryzykować doprowadzenie potworów takich jak
Mallucé,zabijająca seksem wróżka, czy jakiś inny Unseelie do Ashford?
Zaryzykować ,że niektóre z Cieni mogą przejechać się w twojej walizce i pożerać
czarujące i sielskie ulice naszego dzieciństwa, jedna przepalona lampa uliczna raz za
razem? Kiedy zobaczysz Ciemną Strefę, która kiedyś była naszym domem jak
będziesz się czuła Mac?
Jeszcze zanim jej głos zaczął zanikać wiedziałam ,że jestem tutaj do czasu aż to
wszystko się skończy.
Do czasu aż Oni będą martwi albo Ja
Śmierć Aliny zostanie pomszczona.
Tłumaczenie: agaz.7@wp.pl
Rozdział1
''Jesteś bardzo trudną kobietą do odnalezienia panno Lane'' powiedział inspektor
O’Duffy jak tylko otworzyłam oszklone diamentową szybą frontowe drzwi 'Książek i
Bibelotów Barronsa' Okazała księgarnia w stylu tych ze starego świata była moim
domem z dala od domu, czy mi się to podobało czy nie i pomijając wspaniałe
wyposażenie, bezcenne dywany i niekończącą się sekcję materiału do czytania z
najwyższej półki nie podobało mi się. Komfortowa klatka to wciąż klatka.
Rzucił na mnie okiem ostro, gdy wyszłam przed drzwi na pełen widok z moimi
unieruchomionymi szyną palcami i ramieniem, szwami na wardze i powoli
blednącymi fioletowymi i żółtymi siniakami, które zaczynały się w okolicy mojego
prawego oka i kończyły na linii mojej szczęki. Chociaż podniósł brew nie wygłosił
żadnego komentarza.
Pogoda na zewnątrz była okropna i tak długo jak drzwi były otwarte byłam przy niej
zdecydowanie za blisko. Padało już od paru dni, niepohamowany przygnębiający
potok który dokuczał mi ostrymi rzucanymi przez wiatr kropelkami nawet w tym
miejscu gdzie stałam, wciśnięta pod schronienie z otoczonego kolumnami
wytwornego wejścia księgarni. O jedenastej w niedziele rano było tak pochmurno i
ciemno ,że lampy uliczne wciąż się paliły. Pomimo ich ponurych żółtych
oślepiających świateł, ledwie mogłam dostrzec zarysy sklepów po drugiej stronie
ulicy przez grubą, gęstą mgłę. Cofnęłam się,żeby pozwolić inspektorowi wejść.
Podmuch chłodnego powietrza wpadł do środka razem z nim. Zamknęłam drzwi i
wróciłam do kącika przy kominku gdzie owinięta w koc czytałam na sofie. Moja
pożyczona sypialnia jest na najwyższym pietrze ale kiedy księgarnia jest zamknięta w
weekendy, sadowię się na pierwszym z jego przytulnym kącikiem do czytania i
kominkiem w moim osobistym salonie. Mój gust w wyborze materiałów do czytania
stał się trochę ekscentryczny ostatnio. Dotkliwie świadoma depczącego mi po piętach
inspektora, ukradkiem rzuciłam kilka dziwniejszych tytułów które przeglądałam
poniżej ładnej unikatowej gablotki. 'Maleńcy ludzie—Bajki czy Fakty?', 'Wampiry dla
Manekinów i boskiej mocy—Historia Świętych Reliktów'
''Okropna pogoda'' zaobserwował, podchodząc do ognia i ogrzewając swoje dłonie
przed delikatnie syczącymi gazowymi płomieniami.
Zgodziłam się z nim być może z większym entuzjazmem niż był wymagany ale
niekończący się zewnętrzny potop naprawdę dawał mi się we znaki. Jeszcze kilka
takich dni i zacznę budować arkę. Słyszałam,że w Irlandii dużo pada ale 'ciągle' było
to o wiele więcej niż dużo według mojej filozofii. Przesiedlona wbrew własnej woli,
tęskniąca za domem, zniechęcona turystka, popełniłam ten błąd i sprawdziłam
pogodę w Asford dzisiaj rano. Było parnie, błękitne niebo 96 stopni w Georgii—po
prostu kolejny perfekcyjny, słoneczny dzień na głębokim południu.
Za kilka godzin moje przyjaciółki będą kierować się w kierunku jednego z naszych
ulubionych jezior, gdzie będą chłonąć słońce, oceniać zewnętrzne szczegóły facetów
i przeglądać najnowsze magazyny mody.
Tutaj w Dublinie było solidne 50 stopni i dodatkowo było tak solidnie mokro ,że
czułam jakby była połowa tego. Żadnego słońca. Żadnych facetów. A moją jedyną
troską z zakresu mody było upewnienie się ,że moje ciuchy są wystarczająco
bezkształtne i obszerne,żebym mogła ukryć pod nimi broń. Nawet w stosunkowo
bezpiecznej księgarni nosiłam dwie latarki, parę nożyczek i śmiercionośną długą na
stopę włócznię,której główkę starannie owinęłam w folię aluminiową. Rozproszyłam
jeszcze z tuzin więcej latarek i różnych innych rzeczy które mogą służyć za arsenał
na terenie czteropiętrowej księgarni. Jak również ukryłam kilka krzyży i butelek
święconej wody w różnych kącikach. Barrons śmiałby się ze mnie gdyby wiedział.
Możecie zastanawiać się czy spodziewam się armii z piekła rodem
Tak, spodziewam się.
''Jak mnie znalazłeś?'' zapytałam inspektora. Kiedy ostatni raz rozmawiałam z policją
tydzień temu, naciskał ,żebym dała mu jakiś adres pod którym mnie znajdzie. Dałam
mu mój stary adres w Clarin House gdzie zatrzymałam się na krótki czas jak
przyjechałam. Nie wiem dlaczego, chyba po prostu już nikomu nie ufam, nawet
policji. Tutaj dobrzy i źli faceci wyglądają tak samo. Zapytajcie moją martwą siostrę
Alinę, ofiarę jednego z najpiękniejszych mężczyzn jakich kiedykolwiek widziałam—
Lorda Master—który tak się złożyło był też jednym z tych najbardziej złych.
''Jestem detektywem panno Lane'' O’Duffy powiedział mi z suchym uśmiechem i
zdałam sobie sprawę,że nie ma zamiaru mi tego mówić. Uśmiech zniknął, oczy
zwęziły się w subtelnym ostrzeżeniu—nie okłamuj mnie będę wiedział.
Nie zmartwiłam się, Barrons też mi to kiedyś powiedział a On ma naprawdę ponad
naturalny zmysł. Jeśli Barrons mnie nie przejrzał O’Duffy też tego nie zrobi.
Czekałam zastanawiając się co go tutaj sprowadza. Jasno dał mi do zrozumienia ,że
uważa sprawę mojej siostry za nierozwiązaną i zamkniętą. Niezmiennie.
Odsunął się od ognia i rzucił teczkę przewieszoną przez ramię na stolik pomiędzy
nas. Mapy rozsypały się na błyszczącym drewnie. Chociaż nie dałam po sobie
poznać, poczułam lodowate dreszcze chłodu wzdłuż kręgosłupa. Nie mogłam już
dłużej patrzeć na mapy jak kiedyś— nieszkodliwe przewodniki dla
zdezorientowanych podróżnych czy zamroczonych turystów. Teraz kiedy jedną
rozwinęłam, w połowie oczekiwałam znaleźć zwęglone dziury w miejscu gdzie była
Ciemna Strefa—te kawałki naszych miast które poginęły z map, utracone na rzecz
śmiercionośnych Cieni. Już nie martwiło mnie to co mapy pokazywały ale to czego
nie pokazywały. Tydzień temu zażądałam od O’Duffego ,żeby powiedział mi
wszystko co wie na temat wskazówki którą moja siostra zostawiła na miejscu
zbrodni, słowa które wydrapała w wybrukowanym kamieniami przejściu alejki w
której leżała i umierała 1247 LaRuhe.
Powiedział mi ,że nigdy nie był w stanie znaleźć takiego adresu
Ja znalazłam.
To wymagało trochę przemyśleń na zewnątrz mojego pudełka, ale to coś w czym
jestem coraz lepsza z dnia na dzień, chociaż naprawdę nie mogę przypisać sobie zbyt
wiele zasług za tą poprawę. Łatwo jest myśleć na zewnątrz 'pudełka' kiedy życie
upuszcza dwu tonowego słonia na ciebie. Czym tak czy inaczej jest to pudełko poza
wiarą ,że wybieramy trzymać się tego co wiemy na temat świata i co sprawia ,że
czujemy się bezpiecznie? Moje 'pudełko' było teraz tak tak płaskie i tak przydatne jak
papierowy parasol w ulewnym deszczu. O’Duffy usiadł na sofie obok mnie,
delikatnie, jak na mężczyznę z taką nadwagą. ''Wiem co o mnie myślisz'' powiedział.
Kiedy chciałam grzecznie zaprotestować—dobre południowe maniery trudno
wyplenić mimo wszystko—posłał mi to co moja mama nazywa 'uciszającym
machnięciem'
''Wykonuję ta pracę od 22 lat panno Lane. Wiem co czują członkowie rodzin
zamkniętych spraw o morderstwo kiedy na mnie patrzą. Ból. Gniew'' wydał z siebie
suchy śmiech ''Przekonanie ,że muszę być idiotą, który spędza za dużo czasu w
pubach i nie wystarczająco dużo na wykonywaniu swojej pracy, tak aby Ci których
kochali mogli spoczywać w zasłużonym spokoju podczas gdy ich oprawcy będą gnili
w więzieniu''
Wsadzenie do więzienia było zdecydowanie zbyt dobrą perspektywą dla mordercy
mojej siostry. Poza tym nie byłam pewna czy jakiekolwiek więzienie mogło go
zatrzymać. Odziany w purpurę lider Unseelie mógł narysować symbole na posłodzę,
oznakować swoje rzeczy i zniknąć wygodnie przez portal. Chociaż Barrons
przestrzegał mnie przed wyciąganiem pochopnych wniosków, nie widziałam
,żadnego powodu ,żeby wątpić w to ,że Lord Master był odpowiedzialny za śmierć
[ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • motyleq.opx.pl