Kennedy Eliza - Biore Sobie Ciebie, Książki Różne(1)
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
//-->Dla JoshuiSOBOTAROZDZIAŁ 1Wychodzę za mąż.On to ideał!On to katastrofa.– Odbiło ci – mówi Freddy, podając mi kolejnego drinka. – Will toprawdziwe ciacho. Ma świetną pracę. Potrafi gotować. Naprawdę słodki.– Jest wszystkim, czym ja nie jestem – odpowiadam przyjaciółce. –Unieważnia moje wady.– Ha, ha! Wcale nie.Bawimy się w śródmiejskim klubie, mrocznym, nagrzanymi upiornie hałaśliwym. Na drugim końcu stołu Nicole nie odrywa sięod telefonu, wystukuje esemesy, reszta dziewczyn tańczy kołostanowiska didżeja.– Jesteś kotem w worku! – Freddy przekrzykuje muzykę. –Wyglądasz dobrze, wpadłaś Willowi w oko, ale żeby cię kupić i zabraćdo domu? – Jednym haustem wypija drinka. – Daj spokój.Wzdycham.– Sama nie wiem, jak właściwie do tego doszło.– Czyżby? – Dźga mnie swoim ostrym fioletowym paznokciem. –Skłonił cię podstępem, żebyś powiedziała „tak”? Odwrócił twoją uwagę– macha mi przed twarzą rękami – powiedzmy, ho, ho! ślicznymiświatełkami? A potem wepchnął ci pierścionek na palec?– Było bardzo romantycznie! – protestuję. – Światło księżyca,muzeum!Freddy z namysłem kiwa głową.– Kiedy Patrick mi się oświadczył, ukrył pierścionekw niedźwiedziej skórze. A ściślej rzecz biorąc, w niedźwiedzim pysku.– Tej w holu?– W pokoju komputerowym.– Dlaczego wcześniej o tym nie słyszałam?
[ Pobierz całość w formacie PDF ]