Kawabata Yasunari - Kraina Å›niegu, Ebook tematyka japońska (pl, ang, niem)

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
KAWABATA YASUNARI
KRAINA ŚNIEGU
Przełożył
WIESŁAW KOTAŃSKI
OD TŁUMACZA
Starszy, siwawy pan, średniego wzrostu, o wychudłej postaci, lecz czerstwy i
nienagannie się trzymający, ubrany w ciemne kimono, powitał mnie latem 1958 r. w mieście
Kamakura, przed progiem swojej willi.
Poza zewnętrzną charakterystyką gospodarza niewiele wspomnień ze spotkania z
panem Kawabatą udało mi się zachować. Dom typowo japoński, zebrane w nim cenne
obiekty sztuki ludowej, przyjęcie dla kilku osób przy tradycyjnie niskim, choć dużym stole,
pięknie przygotowane przystawki a la
japonaise
i wódka ryżowa
sake
rozlewana na ciepło do
płytkich małych czarek — wszystko to stanowiło raczej tło, na którym obiecywałem sobie
zaobserwować zachowanie się pisarza w jakimś pełnym niespodzianek ceremoniale...
Słyszałem przecież już coś niecoś o Kawabacie jako o znanym bon
vivant!
Tymczasem
bohater okazał się w miarę tylko ożywiony, mało rozmowny, natomiast przenikliwie
wpatrujący się w mówiącego. Kilka krótkich grzecznościowych toastów za zdrowie gościa i
pomyślny rozwój dalekiej Polski, odwzajemnionych w dalszych kolejkach, nie przyniosło
bynajmniej nasycenia. Pytań też nie stawiał niema! żadnych. Całkowite chyba
przeciwieństwo stanowiła żona pisarza, stale pełna inicjatywy w urozmaicaniu gościom i
mężowi czasu.
Nie jedyny to niewątpliwie pisarz, który jest zamknięty w sobie i w pewnej mierze
oderwany od życia. Kawabatą zresztą, mimo że łatwo się od otoczenia psychicznie izoluje,
bynajmniej od życia nie stroni. Chętnie zje i wypije, uczestniczy w wycieczkach i podróżach,
bierze czynny udział w życiu literackim, w szczególności wiele pomagając młodym adeptom,
zwiedza wystawy, rozgrywa nawet mistrzostwa japońskiej gry zwanej
go
itd.
Y. Kawabata urodził się 11. VI. 1899 w Osaka. We wczesnej młodości traci oboje
rodziców, po czym biorą go na wychowanie dziadkowie. W wieku lat ośmiu przeżywa śmierć
babki, a wreszcie jako szesnastoletni młodzieniec — śmierć dziadka. Pod opieką obcych ludzi
chłopiec kończy szkolę średnią i liceum, aby wstąpić na Uniwersytet Tokijski W 1924 r.
kończy Wydział literatury Japońskiej. Debiut literacki przychodzi jeszcze w czasie studiów, w
r. 1921. Nowela zamieszczona wtedy w jednym z czasopism, tak samo jak i następna
wydrukowana w 1923 r” nie stanowią jeszcze rewelacji. W 1924 r. zakłada Kawabata wespół
z rówieśnikiem swoim R. Yokoraitsu pismo literackie „Bungei-jidai” i w r. 1926 zamieszcza
tu nowelę pt.
Izuno odoriko
(„Tancerka z Izu”), która przynosi mu dużą sławę. W następnych
latach ogłasza szereg dalszych utworów. Lecz dopiero rozpoczęty w 1935 r. druk
fragmentów, później ogłoszonej w całości powieści
Kraina śniegu
znowu odświeża sławę
twórcy. Odtąd zresztą coraz częściej poczynają się pojawiać powieści świadczące o jego
niespożytych siłach twórczych. Do najsłynniejszych należą:
Yama-no
oto („Odgłosy gór”,
1949), Sembazuru („Tysiące żurawi”, 1950),
Mizuumi
(„Jezioro”, 1954), w których talent
jego rozwija się z coraz większą siłą.
Kawabata należy w obecnej chwili do najpopularniejszych pisarzy w Japonii.
Wielokrotne nakłady jego utworów znajdują zawsze wdzięcznych czytelników. Na
poczytność tego autora składa się kilka czynników. Część z nich ma charakter pozaliteracki,
część zaś tkwi w literackich walorach twórczości Kawabaty.
W latach dwudziestych w społeczno-politycznym życiu Japonii zachodziły głębokie
przemiany: silny kryzys gospodarczy, imperialistyczna agresja na kontynent, rozwój
protestacyjnych ruchów robotniczych, terrorystyczne metody faszyzującego rządu. W tym
okresie pojawia się na arenie literackiej Kawabata, utalentowany pisarz, który ze względów
estetycznych ogranicza się niemal wyłącznie do zainteresowania tym, co piękne i
wzruszające, i fantazję traktuje jako porywający wypad w krainę starannie
wyselekcjonowanych osobistych wspomnień i skojarzeń.
W warunkach lat dwudziestych w Japonii droga Kawabaty, zwana z punktu widzenia
teorii szkół literackich „neosensualizmem” lub „szkołą nowego widzenia”, poczęła zdobywać
coraz szersze uznanie kręgów czytelniczych. Jego piękne, niemal pozbawione cieni,
artystycznie przetworzone relacje z jak najbardziej zazwyczaj autentycznych, osobistych
„przygód” dawały szerokiemu odbiorcy wytchnienie i pozwalały mu nie tylko zapominać o
codziennych troskach, lecz także dostrzegać piękno i przyjemność w rzeczach drobnych,
bliskich i dostępnych niemal każdemu, a przede wszystkim w rzeczach japońskich, gdyż
Kawabata wyjątkowo potrafi odsłaniać ich urok. Te bogactwa pisarstwa Kawabaty
przysparzały mu zawsze czytelników i naśladowców. Za mistrzem poszło wielu innych nie
mniej utalentowanych autorów, którzy wraz ze swym duchowym wodzem I dziś jeszcze, po
wojnie, stanowią w Japonii najbardziej wpływową grupę pisarzy. Jasna rzecz jednak, że po
przeżyciach wojennych niejedno w poglądach estetycznych i ideowych pisarzy tej grupy
uległo przewartościowaniu.
Kawabata zresztą nie jest w realizacji swego pisarskiego programu nienaturalny, co
też zdobywa mu wśród czytelników czułych na szczerość wypowiedzi niemałe uznanie. Do
charakterystycznej postawy wyrafinowanego estety, niezdolnego do co wznioślejszych
porywów lub wzbraniającego się przed nimi, doprowadziły Kawabatę niewątpliwie już
doświadczenia młodości. Wytworzył w sobie system obrony, każący mu unikać przesadnych
efektów, stronić od wszystkiego, co grozi smutkiem, budzi odrazę lub sprowadza
poważniejsze kłopoty. Podstawowymi motorami owej postawy są zapewne: apokaliptyczna
wizja śmierci stanowiącej nie kres, a raczej przeciwieństwo życia oraz charakterystyczny dla
sierot lęk przed osamotnieniem. To one wywołują stały głód wrażeń, których podstawową
funkcją ma być potwierdzenie istnienia i życia, zmuszają do szukania towarzystwa,
przyjaciół, choć stała obawa, czy się ich wkrótce nie straci, stwarza hamulce uczuciowe
silniejsze może od potrzeby kontaktu. Lubiany przez ludzi, z którymi się styka, mrozi ich
jednak swą stałą rezerwą. Uchodzi za znawcę kobiet, lecz mimo najwyższej kurtuazji, która
łatwo zyskuje mu ich sympatię, nie ma opinii pożeracza serc. Zawiedziony w młodości, nigdy
już nie uwierzy w możliwość przewidywania dalekich perspektyw — niezrozumiała
interwencja losu w ludzkie sprawy zawsze może pokrzyżować wyimaginowane pragnienia, a
więc zamiast wątpliwych rojeń bezpieczniej jest nie wybiegać wyobrażeniami poza to, z czym
się człowiek bezpośrednio styka lub czego już był kiedyś świadkiem.
Umiejętność wnikliwych obserwacji i pogoń za ich urozmaiceniem znakomicie
sprzyjają inwencji twórczej autora, który chętnie patrzy na świat przez pryzmat własnej
osobowości, przystosowanej do miary przeciętnego inteligenta. To daje zrozumiałą i
interesującą dla większości pozycję obserwacyjną. Pozostaje jeszcze kwestia doboru
odpowiedniej techniki i formy literackiej. I tu również Kawabata utrafił w gusta swoich
czytelników. Czytelnik japoński jest dobrze zaznajomiony z nieomal półtoratysiącletnią
tradycją literacką swego narodu. Żyje ona zarówno w licznych przedrukach znakomitszych
klasyków jak i nowoczesnych przekładach i adaptacjach, żyje też w teatrach, z których część
pielęgnuje repertuar i tradycje wyłącznie rodzime, klasyczne z XIII—XIV lub XVII— XIX
w., żyje nawet fragmentarycznie w powszechnie znanym obyczaju (stare pieśni, gra w
wierszowe karty zawierające starożytną poezję itp.). Kształtuje to smak literacki ogółu, który
mimo olbrzymich wpływów literatur europejskich, dostępnych w licznie dokonywanych
przekładach pozostał nadal bardzo japoński. Kawabata oczytany w tej literaturze w czasie
studiów uniwersyteckich i przede wszystkim głęboko w niej rozmiłowany, potrafi przejąć z
klasyków wiele cennych wskazówek i umiejętnie wykorzystać je w swych utworach.
Liryczny nastrój, poetycka rytmiczność frazy, operowanie symbolami, niedomówieniami i
skrótami typowymi dla japońskiego krótkiego wiersza — to najbardziej charakterystyczne
elementy jego prozy. Uważane nawet bywają przez krytykę za słabości tego pisarza, lecz z
drugiej strony odbiorcy japońscy przypisują zwykle tej staroświeckiej patynie przydanej na
wskroś nowoczesnym treściom bardzo duże dodatnie znaczenie.
Kraina śniegu
jest typowym dla Kawabaty utworem. Jej bohater, Shimamura, ma w
sobie wiele z samego autora, w każdym razie reprezentuje niektóre z jego życiowych postaw.
Najcharakterystyczniejszą z nich sam autor określa w autobiografii jako ciągłe przeżywanie
snów na jawie. Komako, dziewczyna z krwi i kości, biorąca na serio swe głębokie uczucie,
napotka w nim partnera, który nie jest zdolny do całkowitego oddania się drugiej osobie.
Czytelnik niewątpliwie stanie po stronie tej bezpretensjonalnej, prostolinijnej kobiety, będzie
odczuwał dziejącą się jej krzywdę — autor jest na tyle samokrytyczny, że nie próbuje nawet
wybielać zachowania swego bohatera. Symbole rozsiane w utworze, niezwykle trudne do
równoznacznego oddania w tłumaczeniu na polski, mogłyby niekiedy pomóc we właściwym
interpretowaniu całości. Sam tytuł, niezależnie od tego, że określa teren czy tło całej akcji,
stanowić też może symbol, np. bieli, która zdolna jest oczyścić z brudu każdą istotę, i chłodu,
który przez kontrast wyolbrzymia znaczenie każdego cieplejszego uczucia. Śnieg w całej
scenerii może też być symboliczną próbą usprawiedliwienia oziębłości Shimamury. Te
przykłady mają swoje uzasadnienie expressis verbis w tekście. W momencie kłótni z
Shimamurą Komako posłyszy nagle krakanie wron — to starojapoński symbol nieprzyjemnej
sytuacji. Poza symbolami znajdziemy tu też frazy odgrywające podwójną rolę — specjalny
trop w poezji japońskiej: gdy np. przy spotkaniu z Yoko na cmentarzu zrywa się nagle jakiś
gwałtowny podmuch wichury, wywołuje go pozornie niefortunne odezwanie się Komako, a
faktycznie nie zauważony wcześniej przejazd pociągu w ich pobliżu.
Natomiast nie wolno dopatrywać się ani symbolu, ani dwuznaczności w takich
wypadkach, gdy np. autor zestawia pełnokrwiste wargi kobiety z przyssawką pijawki — to
jest dla Japończyka czysto przyrodnicza obserwacja, użyta może z zamiarem zbulwersowania
czytelnika, a już w każdym razie obca estetyce europejskiej; na nieszczęście polski wyraz
„pijawka” kojarzy się też etymologicznie z „piciem krwi”, czego w japońskim nie ma.
Ominąć takich momentów tłumacz nie był w stanie. Na szczęście tego rodzaju obcych nam
estetycznie pomysłów spotykamy w powieści niewiele.
Warto wreszcie uprzedzić czytelnika, zwłaszcza takiego, który lubi dostrzec kropkę
nad każdym i, że daremnie szukałby w tej książce zakończenia niektórych poruszonych
mimochodem w treści i do końca nie wyjaśnionych kwestii. Stosunek Komako do Yukio i
prawdziwe motywy jej zainteresowania Shimamurą zaznaczone są raczej wieloznacznie. Czy
Yóko poniosła śmierć lub czy Sbimamura będzie nadal spotykać się z Komako — to też
pozostawione jest domysłowi czytelnika. Niewątpliwie ów rodzaj aluzyjności nie jest
negatywną, lecz pozytywną stroną utworu.
Przekład
Krainy śniegu
należał raczej do trudnych. W ogóle tłumaczyć z japońskiego
nie jest łatwo i ze względu na swoistą hermetyczność struktury tego języka, 1 ze względu na
jego odrębności w zakresie semantyki, a co za tym idzie w obrazowaniu, metaforyce itp.
Kawabata jednak zaskakuje tłumacza ponad to obfitością ciekawych realiów (życie gejsz,
[ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • motyleq.opx.pl