Kontakt - Carl Sagan(1), Nowy Porządek Świata

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
CARL SAGANKONTAKT(TŁUMACZYŁ MACIEJ BOŃCZA)SCAN-DALAleksandrze,która z końcem tego Milenium osišgniepełnoletnioć.Obymy waszemu pokoleniu zostawiliwiat lepszy niż ten, który nam dano.PrzedmowaUczeni chwytajšcy za pióro, żeby sprawdzić się na polu literackim, to przypadek nie tak znowu rzadki. Zwłaszcza w takim gatunku jak science fiction wydaje się idealnym do publicznego wyartykułowania pewnych koncepcji, hipotez i pomysłów, na ogół miałych i ciekawych, aczkolwiek kontrowersyjnych i tym samym jakby "niegodnych" do zaprezentowania ich w bardzo wyspecjalizowanym pragmatycznym i żšdnym cisłych dowodów wiecie nauki. O ile jednak uczonym tym udaje się nawet niekiedy przedstawić jakš ciekawš z naukowego punktu widzenia wizję, z reguły nie idzie to w parze z wyrazistociš literackiej strony tej wizji. Nielicznym czynnym zawodowo naukowcom udaje się odnieć w gatunku science fiction istotniejszy czytelniczy sukces. Wprawdzie tytan wiatowej science fiction, Isaac Asimov, odnoszšc swoje pierwsze poważne sukcesy literackie, zajmował się czynnie biochemiš, ale przede wszystkim jako wykładowca uniwersytecki. I zresztš bardzo szybko powięcił się wyłšcznie pisarstwu. Natomiast innych nazwisk ze wiata nauki jest naprawdę niewiele. Z całš pewnociš należy tu wspomnieć o angielskim astrofizyku Fredzie Hoylu, autorze bestsellerowej Czarnej chmury i innych powieci, których treć w pierwszym rzędzie budowana jest na elementach jego własnej teorii nieustannej kreacji materii. Innym z tych, którzy z powodzeniem kojarzš naukę z literaturš, jest Amerykanin Gregory Benford, fizyk zajmujšcy się również astrofizykš, a zarazem pisaniem intrygujšcych powieci science fiction, acz chyba zbyt trudnych w treci dla przeciętnego amerykańskiego miłonika tego gatunku literackiego. Jednak największy sukces czytelniczy stał się w 1985 roku udziałem amerykańskiego astrofizyka Carla Sagana.W 1985 roku na amerykańskim rynku wydawniczym ukazała się debiutancka powieć Sagana noszšca tytuł Kontakt. Z miejsca stała się wydarzeniem literackim i przyniosła jej autorowi liczšcy się sukces komercyjny, co nie jest bez znaczenia, zwłaszcza w Stanach Zjednoczonych. Sagan zainkasował za tę powieć honorarium w wysokoci dwóch milionów dolarów, dorównujšc tym samym bestsellerowym liderom literatury mainstreamowej. Ale nie był to pierwszy literacki sukces Sagana. Pod koniec lat siedemdziesištych dużym powodzeniem cieszyła się ksišżka Sagana pt. Dragons of Eden: Speculations on The Evolution of Human Intelligence (Smoki Edenu: Spekulacje na temat ludzkiej inteligencji). Ten esej popularnonaukowy spotkał się wprawdzie z krytykš specjalistów widzšcych w astrofizyku Saganie głównie tego, który wybrał się na wyprawę w domenę nie stanowišcš jego naukowej specjalizacji, lecz za to wręcz entuzjastycznie został przyjęty przez czytelników.W 1980 roku w telewizji amerykańskiej ukazał się liczšcy kilkanacie odcinków serial pt. Kosmos, uznawany nawet dotšd za najlepszy w swoim rodzaju w całej historii telewizji. Scenariusz tego gigantycznego przedsięwzięcia popularnonaukowego został napisany przez Sagana. Warto tu przy okazji wspomnieć, że w przedsięwzięciu tym pomagał uczonemu Gentry Lee, inżynier kosmiczny z Jet Propulsion Laboratory w Pasadenie, uznany dzisiaj literacki współpracownik giganta wiatowej SF, Arthura C. Clarke'a. Ksišżkowa wersja tego serialu przez 70 tygodni znajdowała się na prestiżowej licie bestsellerów ,,New York Timesa" i jest dzisiaj uważana już wręcz za klasykę pisarstwa popularnonaukowego.Sagan to człowiek-instytucja. Pracuje naukowo, prowadzi wykłady, wygłasza odczyty, a przede wszystkim pisze. I to dużo: zarówno liczne artykuły, jak i ksišżki. Naukowo zajmuje się tzw. egzobiologiš - dyscyplinš, zdaniem niektórych, nie całkiem naukowš, znajdujšcš się na pograniczu nauk cisłych i jakby nieuchwytnej science fiction. Nic dziwnego, że jako uczony zawsze znajdował się tam, gdzie istniało jakie prawdopodobieństwo fascynujšcego odkrycia naukowego. Ten "papież" poszukiwaczy życia pozaziemskiego wręcz na życzenie amerykańskiej NASA należał do grupy naukowców analizujšcych fotografie Marsa, wykonane w trakcie obserwacji prowadzonych przez sondy kosmiczne "Mariner" i "Viking", jak również fotografie Jowisza i Saturna wykonane podczas dwóch ekspedycji "Voyagerów". Jeszcze jako student brał udział w pierwszym amerykańskim programie egzobiologicznym NASA w 1960 roku. Jest po prostu wszędzie tam, gdzie można liczyć na odkrycie jakichkolwiek ladów życia pozaziemskiego. Taki dynamizm zawodowy wymaga jednak specjalnego paliwa. Stanowiš je marzenia.Sagan przez wielu swoich kolegów naukowców uważany jest za niepoprawnego marzyciela. Kiedy wszystkie projekty nasłuchu sygnałów od cywilizacji pozaziemskich, o ile oczywicie takowe w ogóle istniejš, kończš się, jeden za drugim fiaskiem, a znużenie i zniechęcenie ogarniajš nawet dotšd entuzjastów idei nasłuchu, na duchu nie upada jedynie Sagan. I jeli cišgle nie udaje mu się nawišzać kontaktu z cywilizacjš pozaziemskš, to z wielkim powodzeniem sztuka ta udaje mu się z Ziemianami. Ten tryskajšcy dynamizmem, elokwentny popularyzator potrafi swym zachwytem dla Kosmosu zarazić licznych swoich słuchaczy. Posiada, rzadki raczej, dar przekazywania innym swej fascynacji. Mówi zawsze pełnym siły głosem, nie uciekajšc od egzaltacji i intensywnej gestykulacji. Być może jest nawet lepszym popularyzatorem niż naukowcem, dlatego że na tę drugš specjalnoć właciwie prawie już nie ma czasu. W każdym bšd razie znacznie częciej można spotkać Sagana w sali wykładowej czy nawet hali widowiskowej, gdzie mówi do słuchaczy niż np. w radioobserwatorium w Arecibo w Puerto Rico, gdzie znajduje się słynny radioteleskop do nasłuchu sygnałów pozaziemskich. Jest prawdziwym entuzjastš popularyzacji idei, do których jest przekonany. Swego czasu częć letniego urlopu spędził agitujšc za pewnym projektem kosmicznym przewidzianym na lata osiemdziesište. I to włanie głównie dzięki niemu projekt ten zyskał oficjalnš aprobatę, a zdarzyło się to w okresie drastycznego zmniejszania wydatków na amerykańskie badania kosmiczne. Nic dziwnego więc, że Sagan jest częstym gociem NASA, a także telewizji. Wielokrotnie brał udział w popularnych programach Johnny'ego Carsona. Przy okazji popularyzacji wiedzy o kosmosie Sagan dał się poznać jako znakomity popularyzator siebie samego. W okresie produkcji wspomnianego już serialu Kosmos personel tego "gwiazdora" nauki rozjeżdżał się po całych Stanach Zjednoczonych, rozdajšc w różnych miejscach biuletyn stanowišcy wykaz zasług i osišgnięć Sagana. A w tym samym czasie "gwiazdor" jedził pomarańczowym samochodem ulubionej przez siebie marki porsche, majšc wymalowany na karoserii napis "Fobos" - nazwę jednego z księżyców Marsa. Natomiast na zderzakach znajdowały się nalepki "Reunite Gondwana" - co z kolei oznacza masę lšdowš, która różnicujšc się, dała poczštek obecnym ziemskim kontynentom.Guy Sorman, autor ksišżki Prawdziwi myliciele naszej epoki tak napisał o uczonym: "Carl Sagan jest przystojny i prowokujšcy; jego błyskotliwa inteligencja przysparza mu popularnoci". I jest to prawdš. A przy tym wszystkim ten 57-letni dzisiaj uczony nie jest wyłšcznie gabinetowym intelektualistš, ale uczonym-instytucjš bioršcym udział w przygotowaniach do misji sond kosmicznych "Viking" i "Voyager", które pomknęły w kierunku Marsa i Neptuna. Jest też autorem słynnej plakietki - graficznego przesłania do innych cywilizacji, umieszczonej na sondach "Pionier" 10 i 11. Nagrał również zestaw ziemskich dwięków na płytę, która w statku "Voyager" przekroczyła granice Układu Słonecznego. Być może ta przesyłka w 55 językach zawierajšca specyficzny "cišg ewolucyjny" dwięków wydawanych przez wulkany, lawiny, fale oraz zwierzęta dotrze w końcu do jakiego odbiorcy? Sagan marzy o tym.O kosmosie zaczšł marzyć jeszcze jako kilkuletni chłopiec zaczytujšcy się kosmicznymi opowieciami Edgara Rice Burroughsa, których bohaterem był John Carter rodem z Wirginii, magicznie przeniesiony w kosmos, gdzie walczył z dziwnymi stworami, zmagał się z gronymi wojownikami i przeżywał goršce uczucie do kosmicznych księżniczek. Z tej chłopięcej fascynacji kosmosem (a Marsem w szczególnoci) Sagan już nie był w stanie się otrzšsnšć. Stała się nieuleczalna. I chyba dobrze się stało, gdyż wiat nauki zyskał nietuzinkowego swego obywatela, a miłonicy science fiction znakomitego autora, który dał im ksišżkę tak znakomitš jak Kontakt.Przez krytykę uznana została ta powieć za najbardziej udanš kombinację naukowej wizji i literackiej formy od czasów Herberta George'a Wellsa. Różni się zdecydowanie od większoci dokonań, z reguły nad wyraz trywialnej w treci, literatury science fiction. Przyczyna tkwi w znakomitym przygotowaniu autora do tematu, o którym pisze. Historia Projektu Argus - projektu kontaktu z cywilizacjš odległš od Ziemi o 26 lat wietlnych - to nie tylko znakomita powieć, ale przy okazji wietne kompedium wiedzy przyrodniczo-filozoficznej. Czytajšc tę powieć, spróbujmy poczuć się przez chwilę jak słuchacze którego z licznych barwnych i fascynujšcych wykładów prowadzonych przez Sagana w Cornell University, gdzie jest dyrektorem Laboratorium Planetarnego. Spróbujmy dzięki Kontaktowi zajrzeć w, być może, już nie tak wcale odległš przyszłoć ludzkoci, kiedy nawišżemy kontakt z ET's, czyli istotami pozaziemskimi. Może to nastšpić każdego dnia... Sagan jest przekonany o tym. Radioteleskopy przecież każdego dnia i nocy nasłuchujš głosów Wszechwiata...Mariusz PiotrowskiCZĘĆ IWIADOMOĆMoje serce drży jak biedny lić.W snach wirujš planety.Gwiazdy nacierajš na okna.Obracam się we nie.Moje łóżko jest ciepłš planetš.MERVIN MERCERP. S. 153, Fifth Grade, HartemNew. York City, NY(1981)ROZD... [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • motyleq.opx.pl