Keane M., Zdrowie

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
//-->MAUREEN KEANE, DANIELLA CHACEDieta w chorobachnowotworowych(What to eat if you have cancer)(Tłum. Dr n. Med. Piotr Muldner-Nieckowski, Anna Omacka-Kempny)Książkę tą dedykuję obojgu moim rodzicom zmarłym na tą straszliwą chorobę zanimzdążyłem ich poznać oraz mojej obecnej matce – mam nadzieję szczęśliwie i w porę uratowaną.(h)udsonPODZIĘKOWANIAChciałybyśmy podziękować doktorom: Joe Pizzorno, Jay Littel, Dębowi Brammerowi,Allanowi Gaby'emu, oraz Joh-nowi Lung za podzielenie się z nami swoją wiedzą; Darren iTonji Hill za wsparcie swoimi własnymi doświadczeniami i przeżyciami; DavidowiStevensonowi za ilustracje; Nelsowi Moultonowi za pomoc w pracach komputerowych; orazMerrilee Gomez.Maureen pragnie podziękować swojemu mężowi, Johnowi, za miłość i wsparcie przezcały okres terapii, podczas operacji i w trakcie rekonwalescencji; swojemu synowi,Mi-chealowi, za fachową pomoc komputerową podczas przygotowywania tej książki; orazMeave - swojej kotce, która zawsze była przy niej.SŁOWO WSTĘPNETrudne problemy związane z chorobami nowotworowymi od dziesiątków lat zajmująlekarzy i naukowców, ale z wyjątkiem raka płuc, etiologia złośliwego charakteru guzów jestnieznana. Na podstawie badań populacji i naukowych analiz epidemiologicznych odkryliśmyjednakże wiele przydatnych wskazań dotyczących przyczyn raka. Na przykład, w krajachrozwijających się częstotliwość występowania raka nie jest tak wysoka, jak w społeczeństwachwysoko rozwiniętych. Epidemiczny charakter raka w Ameryce kojarzony jest zzanieczyszczeniem powietrza i wód, skażeniem łańcuchów pokarmowych, technikamiprzetwórstwa spożywczego, paleniem, narkotykami, ciągłymi stresami, otyłością i siedzącymtrybem życia. Wszystkie te czynniki mogą się wiązać z przyczynami raka, poprzez ich wpływna zaburzenia w odżywianiu. Jest już potwierdzony fakt, że dwie z trzech kobiet z rakiem piersicierpią na otyłość. Na odżywianie wpływają decyzje dotyczące stylu życia i sposóbodżywiania, który może albo spowodować osłabienie organizmu, doprowadzając do rozwojuraka, albo wzmocnić system obronny organizmu, zwiększając nasze możliwości zapobieganiai/lub kontrolowania procesów nowotworowych.Badania epidemiologiczne oraz te dotyczące zwyczajów dietetycznych wskazują, żeokreślone, naturalnie występujące substancje chemiczne, stanowią ochronę przed rakiem.Nastąpił postęp w nauce dotyczącej odżywiania, więc możemy leczyć zaburzenia fizjologicznedzięki spożywaniu określonych pokarmów i substancji pokrewnych. Dla przykładu, składnikipożywienia (przeciwutleniacze) mogą wspomóc i wzmocnić system odpornościowy, askładniki takie jak błonnik mogą chronić przed rozwojem komórek rakowych. Ta publikacjamoże uświadomić pacjentów chorych na raka, dostarczając im informacji, jak bardzo cenne jestzrozumienie procesów rakotwórczych i ich leczenie. W ciągu ostatnich 25 lat wielu pacjentówprzebywających pod moją opieką pytało, co mogą zrobić, aby zmienić swój styl życia izwiększyć możliwość zapobiegania i/lub wyleczenia raka. Informacje zawarte tutaj mogą sięokazać niezwykle cenne dla uzyskania odpowiedzi na te pytania.Opisy dotyczące diety, zawarte w tej książce, są odpowiednie dla pacjentów na każdymetapie leczenia. Zmiana stylu życia, łącznie z poprawą sposobu odżywiania, może wzbogacićtradycyjne metody leczenia raka. Ta książka definiuje program odżywiania, jako uzupełnienieterapii medycznej. Ulepszone nawyki dietetyczne i zmieniony styl życia mogą wspomóckonwencjonalne metody leczenia. W przeszłości wiele ofiar chorób nowotworowychwłączonych było w programy badawcze, które nie ujmowały jednak tych sprawwszechstronnie. Osoby, które odgrywają aktywną i pozytywną rolę we własnym leczeniu,zwiększają szansę na powrót do zdrowia i całkowite wyleczenie.John A. Lung, M.D.,chirurg onkologInstytut Onkologiczny w Mountain States, Boise, ColoradoWPROWADZENIEJeżeli stwierdzono u ciebie raka, na pewno dobrze pamiętasz moment, kiedy otrzymałeśtę wiadomość. Ja nigdy go nie zapomnę.Wszystko zaczęło się siedemnaście lat temu w dniu, który wydawał się zwykłymdniem. Byłam w czwartym miesiącu ciąży z moim drugim dzieckiem i schylanie się było jużutrudnione. Jakoś byłam pewna, że to będzie dziewczynka. Mój bardzo ruchliwy syn miał jużosiemnaście miesięcy i byłam gotowa do zmiany w rodzinie. Ciągnąc dziecko za sobąoglądałam wystawy sklepowe z ubrankami dla dzieci, zwłaszcza ciuszki dla małychdziewczynek, z kokardkami i koronkami.Tego dnia schyliłam się, aby wyjąć garnek z szafki. Plecy przeszył mi skurcz. Gdyznieruchomiałam, by złapać oddech, poczułam strumień ciepłej krwi płynący po wewnętrznejstronie ud. Minęły dwa tygodnie i po dwóch badaniach ultrasonograficznych wiedzieliśmy już,że nasze dziecko nie żyje. Ale łożysko nie umarło, nadal żyło i rosło. Dziesięć dni później, powyłyżeczkowaniu jamy macicy, przeprowadzonym w celu usunięcia resztek łożyska i płodu,zadzwonił mój ginekolog. Chciał się natychmiast zobaczyć ze mną i poprosił, bym przyszła doniego z mężem. Gdy zapytałam, co się dzieje, po prostu odpowiedział, że chce przedyskutowaćz nami wyniki histopatologiczne, a trudno było rozmawiać o tym przez telefon. Wydusiłam zsiebie: „To nie jest rak, prawda?". Chwila ciszy. Zawsze się bałam milczenia. „Nie, to nie jestrak". Widziałam w wyobraźni, jak próbuje znaleźć odpowiednie słowa. „Ale to coś może sięrozwinąć w raka, jeśli nadal będzie się rozwijać. Prawdopodobnie usunięto wszystko".Rok później znalazłam się w gabinecie onkologicznym na UniwersytecieWaszyngtońskim. To „coś" najwyraźniej pozostało. Komórki łożyska mojego nieżyjącegodziecka błąkały się w moim ciele, szukając dla siebie miejsca. „Nie ma powodu do zmartwienia- zapewniano mnie, prawdopodobnie dotarły tylko do ściany macicy. Chemioterapia powinnazadziałać. Prawie zawsze działa".Gdy tomografia komputerowa wykazała, że płuca są czyste, poddano mnie pierwszejserii chemioterapii metotrek-satem (ametopteryną). Robiąc wszystko, aby nie myśleć o igle,którą pielęgniarka próbowała bezskutecznie wbić mi w grzbiet ręki, zapytałam ją: , Jeśli tachoroba rozwija się jak rak i jest leczone jak rak, to jaka jest różnica między nią a rakiem"?Spojrzała mi w oczy, a potem spuściła wzrok, by nadal popracować nad moją żyłą. „Gdyrozwija się w ten sposób - powiedziała jakby do mojej dłoni - to jest to rak". „Och" - towestchnienie było moją jedyną odpowiedzią.Moją pierwszą reakcją było zakłopotanie. Jak mogłam mieć raka i nie wiedzieć o tym? [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • motyleq.opx.pl