Kafka, !BUFOR

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
00:04:12:Pamiętasz mamo jak wiele lat temu ojciec powiedział,...00:04:16:... że przejawiam chorobliwš| skłonnoć do przejmowania się błahostkami...00:04:24:Od wielu lat jednak wiodę|żywot00:04:26:który, nawet on musiałby uznać za normalny00:04:29:Chyba z wyjštkiem faktu,|że w rzadkich wolnych chwilach...00:04:32:... piszę00:04:36:Być może sprawiam mu tym zawód, ale pytam,|...czy to zbrodnia?00:04:49:Archiwariusz upomina się...00:04:51:... o wycišg z polisy pana Erlangera00:04:54:Otrzymał go wczoraj00:04:55:Nie dałe mi go00:04:57:Dałem jemu00:05:00:W przypadku organizacji.00:05:02:... tak sprawnej jak nasza...00:05:06:... jeli jaki dokument...00:05:09:... się zapodzieje00:05:11:Może się nigdy nie odnaleć00:05:13:Mylałem, że tak będzie prociej00:05:16:To ja jestem gońcem!00:05:21:Taki błšd...00:05:22:... podważa mojš wiarygodnoć00:05:25:Twoja wiarygodnoć.00:05:27:... nie ma sobie równych00:05:31:Dokumenty przeze mnie dostarczone|zostajš opatrzone...00:05:36:... urzędowš pieczęciš00:05:38:Zapamiętam00:05:45:Nie ma ludzi niezastšpionych00:06:17:Dzień dobry, panno Rossman00:06:20:A może raczej... dobry wieczór?00:06:21:Mów, czego chcesz?00:06:25:Nie doceniasz mojej pozycji|i przeceniasz twojš00:06:29:Nie teraz00:06:31:Przekazuję w tym biurze informację00:06:33:i jeli powiadomię kierownika| o twojej niepunktualnoci...00:06:35:... nie narażę na szwank mojej reputacji...00:06:38:... tylko twojš00:06:42:Rób co do ciebie należy00:06:44:Za to mi płacš00:06:53:Cukierka?00:06:55:Jeste żałosny00:06:57:A ty się spóniła00:07:00:Zanotuj to w swoim kapowniku00:07:21:Pracuję w sšsiednim dziale00:07:23:Wiem00:07:27:Przyjanisz się z Edwardem Rabanem00:07:30:Czyżby?00:07:34:Wspominał, że cię zna...00:07:37:Pan się myli00:07:43:Przepraszam, dam głowę,| że widziałem was razem...00:07:46:Ludzie patrzš!00:07:48:Nie będę ci dłużej przeszkadzać00:07:53:Masz atrament na nosie00:08:04:Bezzwłocznie złożysz pisemnš rezygnację00:08:16:Porzuciłe bez uzasadnienia miejsce pracy00:08:20:Wiedziałem, że cię kiedy przyłapię00:09:10:A zatem Kafka00:09:45:Szukam pana Rabana,|z góry00:09:50:Pan Raban...|wie pani gdzie jest?00:09:55:Nie musiała pani wychodzić z łóżka,|mogłem wzišć klucz00:09:58:Nie wštpię00:10:28:Czy wolno to pani czytać?00:10:32:To mój dom?00:10:35:Wiem, ale...00:10:37:Wynocha!00:10:52:Przepraszam, widziałe Edwarda Rabana?00:11:00:Czy kto z was widział Edwarda?00:11:04:Widzielicie dzisiaj Edwarda Rabana?00:11:08:W ubiegłym tygodniu opowiadał takie mieszne kawały...00:11:12:Mnie nie bawiły00:11:13:Chyba wyjechał z trupš aktorskš?00:11:16:Przyjdziesz do kabaretu?00:11:18:Mam pracę00:11:20:Nigdy nie pisz?00:11:24:Widziała Edwarda?00:11:26:Kogo?00:11:28:Zaczekaj tutaj tylko zabierzemy Juliusza.|Znasz Annę?00:11:38:Od dawna tu jeste?00:11:40:Włanie przyszłam00:11:42:Pytam kiedy wróciła00:11:44:Kilka dni temu.|Byłam u twoich rodziców00:11:47:Widziała mojego ojca?00:11:49:Nie do niego szłam00:11:50:Pisałem, że się wyprowadziłem00:11:52:Wielokrotnie pisałe,00:11:54:że zamierzasz się wyprowadzić00:12:02:Teraz mieszkam w Pradze.|Możesz zaoszczędzić na znaczkach00:12:08:Wiesz gdzie mnie znaleć00:12:14:Idzie00:12:17:Byłem w mieszkaniu Edwarda00:12:19:- Mieszkaniu Edwarda?|- Nie zastałem go00:12:24:Nikt go nie widział od dwóch dni00:12:36:Nawet włacicielka kamienicy00:12:40:Dziękuję00:12:43:Spróbuję jeszcze raz00:12:48:Co mu powiedziała?00:12:50:On nic nie wie00:12:51:Edward mówił, że to pisarz00:12:54:Mógłby się przydać00:12:55:To niebezpieczne00:13:04:Kafka idziesz do kabaretu?00:13:07:Już was nie wpuszczš00:13:08:Pragniesz samotnoci00:13:11:Co nowego piszesz?00:13:13:Historię faceta, który się zamienił| w gigantycznego insekta00:13:34:Zamek czasem wyglšda majestatycznie00:13:37:Ale wyłšcznie z daleka00:13:41:Czy my się znamy?00:13:42:Nazywam się Bizzlebek00:13:45:Grabarz00:13:46:cilej mówišc, kamieniarz00:13:49:Rzebiarz, gdyby kto mnie pytał00:13:52:Niestety artystš jest się dopiero wtedy,|kiedy kto płaci za tworzenie00:13:56:... i to też nie zawsze00:13:59:Ma pan hałaliwš pracę00:14:01:To hałas zewnętrzny00:14:05:Pańskim ródłem niepokoju...00:14:08:... jest wnętrze00:14:11:Pisze pan fantastyczne opowiadania00:14:15:Co pan czytał?00:14:16:To co pan wydał00:14:19:Zeszytów literackich nikt nie czyta00:14:22:Powinni je przechowywać na zamku|z innš makulaturš00:14:26:Niektórzy interesujš się pańskš twórczociš00:14:30:Na przykład ta historia o kolonii karnej...00:14:36:Dłuto ryjšce wyrok w ciele skazańca00:14:42:To co zupełnie nowego00:14:44:Muszę pomyleć jak uczynić mojš pracę|bardziej zauważalnš00:14:51:Idę do kabaretu.|Po całym dniu na cmentarzu.00:14:54:... odczuwam silnš potrzebę|popatrzenia na żywych ludzi00:15:00:Dobranoc Kafka00:15:24:Mozolna harówka w zakładzie ubezpieczeń trwa00:15:28:Bez przerwy dręczš mnie maluczcy tyrani...00:15:32:.. każšc mi sporzšdzać bezsensowne raporty00:15:36:Mój przyjaciel Edward zniknšł00:15:40:Nie poznała go,|bo nie odważyłem się przyprowadzić go do domu00:15:44:Nie przy ojcu|rozkazujšcym nam ze swojego fotela00:15:48:Podobno Anna|złożyła wam wizytę00:15:51:Nasza znajomoć była...|trudna, mówišc eufemistycznie00:15:56:Mam tylko nadzieję,|że ojciec nie wystraszył jej na dobre00:16:02:Twój syn... Twój kochajšcy syn00:16:06:Twój z rzadka kochajšcy syn00:16:10:Twój niezdolny do miłoci syn00:16:14:Twój miertelnie znudzony|rodzinnym życiem syn00:17:17:Znacie go?00:17:23:- Tak|- Nazywa się Edward Raban00:17:27:Inspektor Grubach00:17:31:Kafka... to prawdziwe nazwisko?00:17:40:Dlaczego miałoby nie być?00:17:42:Kiedy ostatni raz widzielicie pana Rabana?00:17:46:W rodę00:17:47:- W pracy?|- Tak00:17:49:Udalicie się gdzie potem,|na przykład na piwo?00:17:56:Nie, pożegnalimy się po biurem,|poszedł prosto...00:18:01:... do domu00:18:02:Pracujecie...00:18:04:... W dziale ubezpieczeń00:18:05:wypadków przy pracy00:18:07:Osiem lat00:18:09:i siedem miesięcy00:18:13:Okrelilibycie znajomoć...00:18:15:... z panem Rabanem jako bliskš?00:18:21:Nie00:18:26:Tak00:18:27:To w końcu tak, czy nie?00:18:31:Pracowalimy w jednym biurze...00:18:34:... przez trzy lata00:18:35:Znaleziono go w rzece.|Potrafił pływać?00:18:39:Myli pan, że...?00:18:44:chciał się utopić?00:18:47:Doroli ludzie...00:18:49:... zazwyczaj nie wpadajš do rzeki?00:18:55:Mógł być po kilku głębszych,|mimo tego co mylicie00:19:02:Mogę spytać jak mnie znalelicie?00:19:06:Włacicielka kamienicy nam powiedziała...00:19:10:... że bylicie u niego...00:19:12:...i szperalicie w jego rzeczach00:19:18:Był moim bliskim...00:19:20:Nie miał innych...|nie miał rodziny00:19:25:Wiem00:19:32:To wszystko?00:19:33:Nie, wiemy|mnóstwo innych rzeczy Kafka00:20:25:Zwykle nie zajmuję się topielcami| z praskiej starówki...00:20:28:... ale rzeka płynie własnym nurtem00:20:31:Chciałbym żebycie|traktowali mnie...00:20:35:... oczywicie nie jak przyjaciela...00:20:37:... bo jestemy sobie obcy|i pochodzimy z różnych klas społecznych...00:20:40:... ale w pewnym stopniu...00:20:47:... jak zainteresowanš trzeciš osobę00:20:50:Zapamiętam00:20:51:Powiadomcie mnie|gdybycie odkryli co...00:20:56:... istotnego00:21:40:- Pan mnie wzywał?|- Siadajcie Kafka00:22:02:Pracujecie tu prawie dziewięć lat00:22:05:Jestecie sumienni.|W tej kwestii nie ma zastrzeżeń00:22:12:Ale praca w biurze nie polega na samej pracy00:22:15:Trzeba się liczyć z innymi ludmi00:22:18:I szczerze mówišc...00:22:21:... wasza aktywnoć towarzyska...00:22:24:... pozostawia wiele do życzenia00:22:26:Moje życie towarzyskie?00:22:28:Jestecie odludkiem.|Za dużo czasu powięcacie sobie00:22:32:To mnie niepokoi00:22:35:A jeli to niepokoi mnie|nie potrafię sobie wyobrazić wrażenia jakie wywieracie ...00:22:39:...na niższych urzędnikach00:22:41:Po skończeniu pracy|zostaje mi...00:22:46:... niewiele czasu...00:22:47:Musicie wygospodarować czas00:22:52:Zastanawialicie się...00:22:54:... dlaczego inni urzędnicy...00:22:58:... pnš się do góry...00:22:59:... a wy nadal tkwicie w miejscu00:23:02:Nie ma znaczenia jak dobrze| wykonujecie swojš pracę00:23:05:Dopóki jš postrzegacie jako przykry obowišzek.00:23:08:... a nie ródło korzyci00:23:12:- Wiem, że się przyjanilicie z tym biedakiem...|- Edwardem Rabanem00:23:20:Był taki jak wy00:23:22:Może nawet bardziej was przypominał,|niż wy sami00:23:26:W każdym razie nie pytajcie mnie dlaczego,00:23:28:... to odgórne zarzšdzenie...00:23:30:... macie otrzymać awans|przeznaczony dla niego00:23:35:Przydzielimy wam dwóch asystentów...00:23:38:... i proporcjonalnie wyższe uposażenie00:23:43:To wszystko00:23:55:Dziękuję00:24:00:Rozumiem, że uważacie się za pisarza00:24:06:W pewnym sensie00:24:08:Powinnicie sobie znaleć|bardziej męskie hobby00:24:13:Żeby nabrać rumieńców00:25:02:Moi asystenci jak mniemam?00:25:07:Ludwig00:25:09:Oskar00:25:19:Jestecie braćmi?00:25:20:Bliniakami00:25:24:Długo tu pracujecie?00:25:26:- Nie|- Tak00:25:27:Długo00:25:42:Zabierzmy się do przeprowadzki00:26:30:Co robisz w przerwie obiadowej?00:26:34:Edward, to bardzo...00:26:37:... delikatny temat00:26:39:Nie był zdolny do samobójstwa00:26:41:Miał obsesję na tym punkcie00:26:47:Zdziwiło mnie że, wybrał...00:26:53:... akurat tę porę| ale nie sam akt00:26:58:Może miał dwie twarze?00:27:00:Dla mnie i dla ciebie00:27:01:Nie był taki00:27:03:Na pewno?00:27:04:Znałem go00:27:06:To wiesz, że mielimy romans?00:27:14:Wiedlimy zupełnie inne życi... [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • motyleq.opx.pl