Korespondencja klasowa - Jacek Kaczmarski, Pl podkłady mp3 [+], Polskie midi
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
"Korespondencja klasowa"Jacek Kaczmarski***************************************Tato!Jeszcze tu nie jestem miesiac,A juz wszystko wyrozumiem,Miasto owszem,Ale w telewizji ladniej wygladalo.Kaza tutaj tylko czytac,No a czytac przeciez umiem,Wiec mnie niczym nie nastraszyTen uniwersytet caly!Klasy tak jak w szkole zbiorczej,Tylko biedniej urzadzone,Tak w ogole,To pieniadzem smierdzi tutaj niespecjalnie.Tylko aula taka hala,Ale drzewem wyklejona,Jak w remizie czy w kosciele,To wyglada troche fajniej!Tu mnie rektor indeks dawal,A wygladal jak ksiadz proboszcz,I spiewali jak w kosciele,Tak, ze w ogole nie narzekam!Nie wiem skad was zna ten rektor,Ale mowil duzo o was,Zescie niby mnie tam u nasWychowali na czlowieka!Mieszkam tu w akademiku,Taki hotel dla studentow,Pokoj wiekszy ciut od chlewa,Ale jest nas tylko czterech.Tamtych trzech zdechlaki jakies,Forsa wiec nie chwale sie tu,Tylko sobie jesc kupuje,Lecz doslijcie mi papierek.Zapisalem sie do takich,Co tym interesem kreca,Mowia, ze sie to oplacaI pomaga w studiowaniu!Musze skladki placic,Chodzic na zebrania i nic wiecej,Za to wezma pod uwageMnie przy kazdym typowaniu.Mowia, ze jak wytypuja,To zbic mozna szmal niewaski,I tak samo bez kolejkiMozna dostac tu mieszkanie!Lepsze to, jak trzymac swinie,Bo sie nie ubabrzesz w lajnie,Tylko w samym tym, ze jestes...Swoje masz wyrachowanie.Wszyscy tu sa troche glupi,Trudno wyczuc o czym mowia,Po dziesiatej cisza nocnaCi gadaja jakby w strachu!Ja tam w nocy spie, w dzien czytamI wykladow wszystkich slucham!Licza ze mna sie ci wazni!Na niewaznych klade lache!Stach! Pieniadze ci posylam jakes chcial!Na dziewuchy nie wydawaj, przyjda same,Ale sobie nic nie zaluj, bedziesz mial!Juz sie o to postaraja tata z mama!Ty na swinie nie wyrzekaj swoje wiem.Tam uwazaj bo studenci sa zlodzieje!Ucz sie. Matka ci posyla miod i dzem.Przyjedz wczesna wiosna do dom, to zasiejem!Ucz sie dobrze, czesto pisz, calujem cie!Tego rektora co zes pisal, to nie znamy,Ale zeby czlowiek nie obrazil sieTo przez ciebie ges na gwiazdke posylamy!Nie pisales jakie tam koscioly sa,Modl sie co dzien, nie ma to jak Slowo Boze,Kiedy Bog odbierze ci opieke swaTo ci wtedy zaden rektor nie pomoze!Tato, piszesz ty a nie wiesz juzNa jakim swiecie zyjesz!Kto tam dzisiaj trzyma swinie,Albo sieje wczesna wiosna!?Ja tu cala politykeW malym palcu mam i tyle!Miejsce swoje odnalazlem!I na miejscu siedze mocno!Na mnie i podobnych do mniePrzyszlosc kraju dzis spoczywa!Czy wy chociaz wiecie na wsiCo to jest egzekutywa?!Mnie tu mecza, ze mam ojca,Ktory ziemi zle uzywa!Wez ty sie skolektywizuj!Nie ma to jak w kolektywach!Wiosna chyba nie przyjadeBo mam kilka egzaminow,Musze znowu wiec poczytac,Bo ostatnio tylko dzialam!Wszyscy tutaj mnie szanuja,Bo mi w piciu nikt nie wstrzyma:Szkola twoja i stryjecznych,Bardzo mi sie tu przydala!Boga w sercu mam i dosyc!Po co chodzic do kosciola?!Musze bardzo sie pilnowac!Maja tutaj taka liste!Na rolnictwie jak nikt znam sieI partyjna czeka szkola,Tak, co ty bys stary na to,Jakby syn twoj byl minister?Na dziewuchy ani grosza,Tak zjechalem jednej tylka,Ze sie sama teraz prosi,Biore kiedy potrzebuje!Zdrowy jestem, dobrej mysliZ tym rektorem to pomylkaBo to zwrot byl retoryczny,Zjadlem ges, za dzem dziekuje!Latwo tutaj sie pokazac,Bo tu kazdy sobie lekcewazySwoje obowiazki.Nic nie zrobi za cholere.Starczy wsluchac sie i schylic,Zeby miec, a im sie nie chce.Mowie! Wpisz sie na kolektyw,Bo blokujesz mi kariere.Stach, ty nie pchaj sie gdzie nie szukaja cie,Wyzej tylka nie podskoczysz, to pamietaj,Swoje rob i wiecej nie pouczaj mnie,Matka w domu chce zobaczyc cie na swieta!Nos wysoko glowe, swego ci nie wstyd,Z kim nie trzeba nie zadzieraj, bo i po co!Dbaj o siebie, wstawaj co dzien poki swit,Ulicami sie nie szwendaj pozna noca.Nie bierz nic, co tam za darmo daja ciZe szczerego serca nikt ci nic dzis nie da,W przyszlosc kraju nie wierz,Ktos se z ciebie drwi,Ojcu wierz, a ojciec mowi bedzie bieda!Mowia, ze tam zyjesz jak koscielna mysz,Licz pieniadze, to wystarczy ci na dluzej,W Rany Boskie wierz i szanuj Swiety Krzyz.Wtedy w zyciu bedziesz mial,Na co zasluzysz!Tato, dawno juz nie dzialam,To sie teraz nie oplaca.Wszystko sypie sie,Wiec jestem od miesiaca w opozycji.Jest nas wielu bedzie wiecej,Kosciol, nauka i praca,Sledza nas i bylem juzPrzesluchiwany na milicji!Duzo pisac nie mam czasuBo mam dyzur dzis w drukarni,Czas wyprzedzil nas o gloweTo nadrabiac trzeba glowa,Teraz w kupie nas nie rusza,Bo jestesmy solidarni!Wypieprzymy czerwonego,Zbudujemy Polske nowa!Co niedziela jestem na mszy,Bo tam wszyscy teraz chodza,I zaliczam kurs po kursie,Wiem juz wszystko o Katyniu!Mam co jesc i mam gdzie spacWiec nas tu wladze nie zaglodza,Wiec sie nie martw o mnieTo sie zobaczymy na Wolyniu!Wy tam na wsi tez dzialajcie,Bo to koniec jest komuny,A mnie bedzie wstyd za ojca,Ktory sluchal uchwal Plenum!Spiesz sie tato, poki pora,Bo niedlugo Mury Runa!Wpisz sie do Solidarnosci,No i wstap do KPNu.Stach, za duzo morde drzesz, za malo wiesz!Rob co trzeba, rob co chcesz, ale na swoim!My tu wiemy czego potrzebuje wies,Matka mowi mi, ze sie o ciebie boi!Nam spalili tu stodole, brog i chlew,Ale to nie powod, zeby ostrzyc kosy,Zle ci radzi radosc, zle ci radzi gniewI nie dojdziesz ty na Wolyn, student bosy!Tutaj mamy takich tez Bog odpusc im,W koncu kazdy wlasna ma Krzyzowa Droge,Sluchaj zanim mow i zanim powiesz czyn,Jakby co, to wiesz, ze zawsze ci pomoge!Kiedy bedziesz mogl, to przyjedz, tu twoj dom,Co drukujesz przyslij, przeczytamy i my,Modl sie szczerze, nie daj wiary glupim snom,Matka miod posyla podziel sie ze swymi!Tato, ze mna wszystko dobrze,Chociaz wzieli, to nie bili,Klawisz mowi, ze najpewniejTo wypuszcza dwudziestego.Az sie czlowiek noca dziwi,Zesmy wszystko to przezyli,Ale jak to u nas mowiaPrzeciez nie ma tego zlego!Jest tu taki jeden major,Do wszystkiego mnie przekonalI powiedzial, ze rozumieWszystkie moje motywacje,Ale co mi pozostalo,Pyta: Wrona to czerwona?Zeby Polska byla Polska?Bezsensowne demonstracje.Wiem, ze dawno uprzedzales,Ale sam nie jestes swiety,Major pytal mnie o ciebie,Pokazywal mi papiery.Znaleziono za obrazemWywrotowe dokumenty,Powiedz, co ja moglem na to,Ze nie byles ze mna szczery?Kiedy wyjde, to przyjade,Pogadamy po staremu,Gryps przesylam przez kolege,Ktory wlasnie dzisiaj wyszedl,To porzadny bardzo czlowiek,Mozesz wierzyc mu jak swemu,Umowilismy sie z nim,Ze razem ze mna sie zapisze!Stach, my z matka wyjezdzamy jutro stad,Po tym wszystkim juz nam tutaj zyc nie dadza,Sasiad mowi, ze glupota i ze blad,Ale sasiad, tak jak zawsze trzyma z wladza.Zyj jak chcesz, dorosly jestes nie od dzis,Slow nie bede tracil, cosmy tu przezyli,Napiszemy stamtad, ty jak chcesz tez pisz,Niechze Bog twoj nowy nieba ci przychyli.Gospodarstwo stoi sprobuj przejac je,Matka placze, ale matki zawsze placza,Pan Bog z toba, chyba nie spotkamy sie,Zyj szczesliwy i niech ludzie ci wybacza!
[ Pobierz całość w formacie PDF ]